Redakcja | 13 stycznia 2021
Ustawa "mandatowa" to bubel prawny. Prawnicy nie mają wątpliwości

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zdążyli przyzwyczaić nas wszystkich, że potrafią zaskakiwać. W piątek w Sejmie został złożony projekt nowelizacji kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenie. Zmiany dotyczą rozszerzenia kompetencji referendarzy sądowych do wydawania nakazów karnych w sprawach wykroczeniowych oraz sposoby zaskarżania mandatów. Pomysł spotkał się z ogromną falą krytyki i w ocenie prawników jest kontrowersyjny.
W obecnym systemie prawnym obywatel obwiniony o popełnienie wykroczenia może przyjąć mandat lub odmówić. W przypadku odmowy sprawa jest kierowana do sądu, w którym oskarżony musi wykazać dowody winy. Tymczasem według projektu nie będzie możliwości odmowy przyjęcia mandatu. Osoba obwiniona będzie musiał zapłacić grzywnę i zapłacić w ciągu siedmiu dni. W przypadku braku zgody z nałożoną karą osoba ukarana będzie mogła w tym terminie zgłosić sprzeciw do sądu, ale nie wstrzyma to obowiązku zapłaty.
Zgodnie z projektowanym art. 99a par. 2 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia odwołujący się powinien wskazać zaskarżony mandat karny i to, czy zaskarża go co do winy, czy co do kary, oraz przedstawić wszystkie dowody na poparcie swoich twierdzeń.
onet.pl/interia.pl/Oli/Fot.pixabay